Rynek Infrastruktury
Projekt ustawy, która ma zabezpieczyć interesy podwykonawców pracujących przy kontraktach realizowanych na zlecenie GDDKiA, został przyjęty przez rząd pod koniec maja. Jednak ustawa, o którą chce walczyć minister może być uznana przez Komisję Europejską za pomoc publiczną, co oznacza, że pieniądze trzeba będzie oddać.
Minister Nowak twierdzi inaczej. – Nie ma ryzyka pomocy publicznej, ale oczywiście trzeba rozwiać wszystkie wątpliwości. Jeszcze w toku prac parlamentarnych będziemy doprecyzowywali tak przepisy, żeby Unia nie miała wątpliwości i żebyśmy nie mieli w przyszłości kłopotów z tym związanych – mówił minister transportu.
Nowak zaznacza, że nie będzie to pomoc prywatnym przedsiębiorcom, lecz zastępca zapłata za wykonaną i potwierdzoną pracę. – Wówczas będziemy mieli roszczenie do tego nierzetelnego wykonawcy do sądu. Tzn. zapłacimy podwykonawcom, a potem pójdziemy z tą sprawą do sądu, czyli bierzemy jako państwo na siebie ciężar wyegzekwowania tych przyszłych pieniędzy – tłumaczy minister.
Dzięki zmianie przepisów, rozwiążą się problemy podwykonawców, którzy pracowali przy budowie autostrad w Polsce. Największe kłopoty dotyczą tych firm, które nie zostały zgłoszone do GDDKiA i nie mogły udowodnić inwestorowi, że wykonały dane prace. Nowe regulacje umożliwią podwykonawcom możliwość odzyskania należności, nawet gdy generalny wykonawca upadnie.
Według ministra transportu pieniądze dla podwykonawców mogłyby zostać uruchomione w ciągu dwóch miesięcy. Ten czas powinien wystarczyć na uchwalenie ustawy. Do momentu zmiany przepisów firmy podwykonawcze zapowiedziały wstrzymanie się z protestami i blokadami dróg.